niedziela, 4 marca 2012

Londynie nadchodzę.

Nadal nie moglam w to uwierzyć, że za niecałe 2 godziny będę w somolocie lecącym do Londynu. Gdy tylko dowiedziałam się , że moja najlepsza przyjaciółka Gabrysia leci do taty i chce zabrać mnie ze sobą od razu zaczęłam się pakować. Moi rodzice od razu się zgodzili na ten wyjazd, bo w końcu były wakcje. Miałam spędzić cały miesiąc w Angli. Odliczałam czas ąz do tego dnia, aż do tej chwili.
- Mamo, możesz mnie puścic! Udusisz mnie!- powiedziałam mamie, ktora tak bardzo mnie ściskała.
-Już cię puszczam. Tylko pamiętaj! Masz być tam grzeczna. Słuchać pana Marcina i nie rozrabiać. Masz dzwonić każdego dnia, każdego wieczoru.- odpowiedziała moja mama.
- Wiem mamo! Pan Marcin kupił mi bilet! Jak mogłabym rozrabiać u niego w domu?-odpowiedziałam patrząc kątem oka na Gabrysię.
-Wszystkich pasażerów lecących lotem 126 do Angli zapraszamy do samolotu.- usłyszałam jakąś babe i zaczęłam płakać.
To był mój pierwszy lot samolotem, więc strasznie się bałam.
- Mamo, muszę już iść. Pamiętaj kocham cię. Uściskaj ode mnie Anie i Natali. Niech wiedzą, że mimio wszystko kocham swoje siostry. I tacie powiedz, że go kocham- powiedziałam mamie, ucałowalam ja na pożegnanie i zaczęłam biec w strony Gabi.
- No to zostałyśmy same!- oznajmiłam Gabi i zaczęłyśmy sie śmiać.
-Karolina, uprzedzam cię. Koło mojego taty mieszka pewna gwiazda więc nie przestrasz się jak będzie tam duzo dziewczyn.
-Jaka gwiazda?-zapytałam mając nadzieje że ją znam.
-Dowiesz sie bo to moj przyjaciel.
Siedziałyśmy już w samolocie. Lot był strasznie krótki. Przynajmniej mi się tak zdawało. Gdy wylądowaliśmy czekał na nas tata Gabi. Przywitał się z nami, ucałował nas i pojechaliśmy do domu. Jechaliśmy jakies 30 minut.
- No w końcu zobacze jak mieszkałaś przez te 5 lat.- powiedziałam Gabi i wpadłam do domu jak wichura.- Wow jak tu pięknie. Nie mogę uwierzyć że wyjechałaś z tąd do jakieś malej miejscowości .
- Nie mogłam juz wytzrymać bez ciebie- powiedziała Gaba i mnie uścisnęła.
- Może się rozpokujemy?- zapytałam i poganałam galopem na gorę. Wparowałam prosta do naszego pokoju. Był bardzo piękny i duży. - Już się zakochałam  w tym pokoju.
Widok z okna był prawie cudowny. Prawie, bo zasłaniał go dom wielkości małego pałacu z basenem. Ale jednak mieszkałam tam wielka gwiazda jak to mowiła Gabi.
- Mówiłaś, że mieszka tam wielka gwiazda. Powiesz mi kto to.?
- Nie. Poznasz go, a raczej ich za niecałą godzinę.-powiedziała a mi szczęka opadła.
- Mam godzine na przygotowanie się? Jaja sobie robisz- odpowiedziałam.
Pędem poganałam do łazienki. Wziąłam szybki prysznic. Wysuszyłam włosy i spięłam je w niechlujnego kucyka. Włożyłam na siebie krotkie jeansowe spodenki, stanik od stroju kąpielowego i luźną bluzke na ramączkach. Wyszłam z pokoju i zauważyłam że Gaba rozmawia z kimś przez telefon. Wszystko byłoby w porządku gdyby nie gadała po angielsku i nie machala komuś przez to okno z którego widać dom tej gwiazdy a raczej gwiazd. Gdy skończyła gadać odwrócila sie i przestraszyła się widząc mnie .
- Rozmawiałam z ta gwiazdą zza okna. Wskakuj w strój kąpielowy. Idziemy do nich popływać.- powiedziała zdejmując bluzkę i wkładając strój .
- A powiesz mi chociaz czy to kobieta czy mężczyna?- zapytałam majac na dzieje że to jakis chłopak. Mam 16 lat a nie mam chłopaka. Dziwne troche.
-Chłopak, a nawet 5 - odpowiedziała i wyszła z pokoju - Idziesz czy zostajesz- zapytała
- Już- zbiegłam po schodach tuz za nią. Wybiegłyśmy na taras . Gaba otworzyła furtke w ogrodzeniu tej gwiazdy. Rozbiegła i zawołała ,, Raz się żyje'' . " Usłyszałam tylko gwizdy chłopakow i plusk wody. Gaba wskoczyła do basenu.
- Chodź do nas Ina- zawołała do mnie.- Długo mamy na ciebie czekać- zapytała
Zrobiłam te kilka kroków niepewnie. Nie wskoczyłam do basenu jak ona. Byłam ubrana więc darowałam sobie. Weszłam na posiadłość gwiazdy i prawie zemdlałam. Zobaczyłam 5 najprzystojniejszych, najlepszych chłopaków na świecie. Kochałam ich, znałam ich, byłam ich fanka lecz nie dałam tego po sobie poznać. Podeszłam do basenu, kucnęłam do Gaby i szeptem powiedziałam:
-Mam ochotę cię zabić za to że nie powiedziałaś mi kto tu mieszka. Ale kocham cię za to że mogę ich poznac- powiedzialam to i puściłam jej oko.
-Wiem- odpowiedziała- Chłopcy poznajcie moją najlepszą przyjaciółkę .
- Cześć. Jestem Karolina ale mówcie mi Ina.- przywitałam się
Nagle poczułam, że ktoś bierze mnie na ręce. Odwróciłam się ale było już za późno. Wylądowałam z wodzie.
- Cześć. Jestem Harry to jest Zayn, Liam, Louis i Niall - powiedział mój loczek.
- Cześć. Miło mi was poznać- odpowiedziałam. Nie powiedziałam im że wiem kim są. Wiem że graja w zespole One Direction.
- Skora jesteśmy już wszyscy w basenie i się nie krępujemy to może przyjdziecie do nas na kolacje. Pewnie jesteście zmęczone po podróży- powiedzial Lou.
- Jasne. Ale możemy jeszcze chwile zostać w basenie? - zapytała Gaba.  Dziewczyna czytała mi w myślach.
- Nie ma sprawy- odpowiedziali churem.
I wtedy się zaczęło. Bawiliśmy się jak małe dzieci. Graliśmy piłką, topiliśmy się, skakaliśmy. Ja wyszlam z wody bo było mi okropnie zimno. Choć pogoda była znakomita slońce prażyło. Wiedziałam co się szykuje. Wiedziałam że zaraz zacznę kaszleć i szczękać żebami. i tak się stało. Wszyscy to slyszeli i zaczęli się śmiać. Zauważyłam, że Harry wyszedł z wody i poleciał do domu. Nie wiedziałam po co .
- Trzymaj- powiedział i otulił mnie kocem.
-Dzięki, ale wiesz że go ci przemocze?- zapytałam i uśmiechnęłam się najładiej jak umiałam
- To nic. Wyschnie.- odpowiedział- Chcesz wejść do środka- zapytał.
- Było by miło.
Harrold odwrócił się do pozostałych i oznajmił że weźmie mnie, zmarzlaka do domu.
- To my tez idziemy- powiedzial blondasek Niall.
- Tak. chodźmy.- powiedziała Gaba.
Wstałam i poszłam za resztą. Weszliśmy do środka i zamarłam. Cały dam był piękny. Wszędzie wisiały zdjęcia chłopaków a zwłaszcza Harrego.
- To twój dom- zapytała go
- Tak. Mój i mojej rodziny. Chowamy się tutaj co roku, by nikt nas nie znalazł. Znaczy ten, eeee..... no teeeen.
- Nie musisz nic tłumaczyć. Wiem kim jesteście.- wyręczyłam go. Zrobiła mi się lżej na sercu że mu to wyznałam.
- Myślałem, że nie wiesz. Weszłaą na basen jak gdyby nigdy nic.
- Wiesz nie chciałam żebyście mnie wzięli za jakąś psychfanke czy coś. Ale kocham wasza muzykę. Jest naprawde świetna.
- Dzięki- odpowiedział Louis trzymając w ręce marchewki. Nie wytrzymałam i zaczęłam się śmiać.- A z czego ty się tak smiejesz zmarzlaku?
- Z tych marchewek- odpowiedzialam. wyciągłam mu swój telefon i pokazałam zdjęcia- To jest dzieło mojej koleżanki. Wszyscy uważają że wyglądasz sexi z marchewkami.
I wtedy znowu się zaczęło. Szczękałam zębami jak jakis kościotrup. Chyba miałam gorączke. Widział tylko jak Gabi dzwoni do taty by szybko przyszedł bo coś się ze mna dzieje. Ale Harry wziął jej telefon i powiedział że to nic takiego. Leżałam w łóżku Harrego przykryta kołdrą ale dalej było mi zimno. Tyle co pamiętam z tego wieczoru to to, że Gaba powiedziała tacie że zostajemy na noc u chłopaków, że nic nam nie jest. I wtedy uwrał mi się film.

2 komentarze:

  1. O BOŻE . Bardzo Fajne !! :) Pisz już następne :>

    OdpowiedzUsuń
  2. ''I wtedy urwał mi się film'' buaahahahah :D kocham Cie kuzyneczko , pisz więcej. ♥

    OdpowiedzUsuń