czwartek, 8 marca 2012

Rozdział 3 ,,Znowu chora''


Chłopak jednak długo się nie zjawiał. Czekałam na niego, patrząc cały czas we framugę drzwi. On jednak dalej się nie pojawiał.
- W dupie to mam- powiedziałam sama do siebie. Wzięłam jego laptopa i włączyłam spowrotem na twittera. Nie chciałam jednak nic pisać. Wlączyłam rónież facebook'a . Tyle miałam powiadomień i zaproszeń do znajomych że nie wyróbka. Zamknęła fb. Juz miałam zamykać twittera ale zobaczyłam jak Harry wysłał twitta @Harry_Styles ,, Poszukam jakiegoś fajnego twitcama, ale nie będę dawał oznak życia''.
-Aha- powiedziałam sama do siebie. Znów. Wziąłam mikrofon, podłączyłam kamerkę i weszłam na twit cama.. Zaczęłam nawijać że Harry jest u mnie w pokoju a ja w jego i zaczęłam opowiadać gdzie co trzyma. I ogólnie o dzisiejszym dniu. Po pięciu minutach oglądalo mnie koło 500 osób. Czytałam pytania  i odpowiadalam na nie. Zobaczyłam pytanie od @Harry_Styles,, Zabije cię kiedyś kobieto. Wyłaź z mojego pokoju i mojego łóżka''
- Oho. Pan miły loczek się wściekł. - powiedziałam do kamery i pokazałam mu język. Znów napisał ,, Zobaczymy co zaraz powiesz'' i się wylogował.
- Dziewczyny trzymajcie się zaraz Pan Idealny wejdzie. - skomentowałam i uciszyłam się. Odwróciłam kamerke w strone drzwi by dziewczyny mogły widzieć jak chłopak wchodzi do pokoju.
- Lepiej się schowaj- zaczął się drzeć
- A co mi zrobisz- spytałam i czekałam na niego z niecierpliwością- Rozbierzesz mnie tak jak w nocy - palnęłam. Przypomniałam sobie że ja mam przeciesz włączony mikrofon.- Żartowałam dziewczyny- sprostowałam bo one zaczęły mi grozić  w komentarzach.
-Śmieszne bardzo- powiedział Harold rzucając się na mnie.
- Ej. Kamera i mikrofon- piszczała bo ten mnie łaskotał. Miałam straszne łaskotki. Qle ten nic nie zrobił z tym faktem tylko łaskotal mnie dalej. Nagle poczułam jak unosze się w powietrzu. Harry wziął mnie na ręce. Przeprosił dziewczyny na twitcamie. Powiedział że zaraz wróci. Wybiegl ze mną  z pokoju do łazienki. Nie wiedziałam co chciał ze mną zrobić.
- Puść mnie, słyszysz.. Puść....- darlam się na cały dom
- Nie.- odpowiedział krótko. Nalał wody do wanny.- Ja ciebie chrzczę (czy jak to sie pisze) w imię ojca i syna i Ducha Świętego. Amen. Ani się obejrzałam a wylądowałam z wannie. Byłam cała mokra. A ten debil zamiast mi pomóc wstać uciekł do pokoju.
- Harry ty idioto.- darłam się- Jak cię znajdę to cie zabije- krzyczałam dalej.
- Dziewczyno uspokój się- powiedział Louis z marchewka w gębie.- Czemu jesteś cala mokra- zapytał
- Tego pytaj się swojego kochanka.- odwrzeszczałam
- Harry. Kochanie. Dlaczego nasza sąsiadka jest cała mokra- zaczęł mowić ładnie do arrego. Weszliśmy do jego pokoju.
- A no nie wiem. Przeciesz z nia nie byłem- odpowiedział śmiejąc się. Wpadłam na pomysł
- Harry . Chodź do mnie. chcę cie przytulić - powiedziałam i zaczęłam gonic go po pokoju. Nagle reszta zespołu jak i Gaba wlecieli do pokoju i zaczęli się śmiać.  Zielonooki wystraszył się i wywalił się na łóżko. A ja podchodząc pomału położyłam się na nim .
- Niezłe widoki- zaczął Liam.- Harry będzie w niebowzięty-i wybuchli wszyscy śmiechem. Wstałam z Loczka i podbiegłam przytulić się do Liama. Byl już cały mokry. Odkleiłam się  od niego.
- Mówiłeś coś Liam?- spytałam takim dziecinnym głosem.- Ktos jeszcze coś mówił.?- Wtedy Harry wstał wziął mnie na ręce. Znowu. I zbiegł ze mną po schodach.
- To co teraz prysznic- spytałam- Wanna ci się znudziła?- Ale ten nic nie odpowiedział . Słyszalam tylko jak reszta leci za nami.
- Jakbym dal cię pod prysznic to ja tez byłbym mokry, ale gdy zrobi to....- puścił mnie i wylądowałam w basenie- To tylko ty będziesz mokra.
- Jesteś tego pewien?- spytałam z sarkazmem. Chłopak nie wiedział oco mi chodzi. Pokazałam mu oczami żeby sie odwrócił. Ten tez tak zrobił i odrazu tego pożałowal. Zayn, Louis i Niall , odkręcili wode i z węzą polała sie woda wpychając Harrego prosto do basenu.
- Jesteś tego pewien? - spytała znowu z sarkazmem. Chłopak tylko uśmiechnął się bo nic nie zdążył powiedzieć bo Louis został wrzucony do wody przez Liama, Liam przez Niall'a, Niall przez Zayna. Czekaliśmy tylko no to kto wepchnie Gaba i Zayna. Ale mulat się tym nie przejmował. Złpał moją przyjaciółkę, wziął ją na ręce i razem z nia wskoczyl do wody.
Wszyscy świetnie się bawili. Tylko ja byłam cała zmarznięta. Wyszlam z basenu i siadłam na leżaku.  Kichnęłam ze 4 razy i kaszlałam jakbym miała sobie wnętrzności wypluć. Zaczęłam szczękać zębami.
- Znowu?- zapytali wszyscy naraz. Zaczęłam się śmiać, bo to tak fajnie brzmiało. Wszyscy dalej bawili się w basenie ale kogos jednak mi brakowało. Nagle przede mną pojawił się mój rycerz na białym koniu z kocem. Owinął mnie nim i zaniósł do jego domu.
- Znowu mam dzwonić po lekarza- zapytał z troską
- Przeciesz nic mi nie jest. Zmarzłam tylko troche. - Wstała z fotela i przesunęłam twarz tak blisko jego że nasze usta prawi sie stykały- I to znowu przez ciebie- dokończyłam.
- Ej. no nie moja wina. - chlopak spuścił głowe.
- Twoja, twoja.- odpowiedziałam. Wstałam dałam mu koc i poszłam na gore.- Harry, idę się wykąpać!!- wydarłam się. Nie chciało mi się iśc do naszego znaczy Gaby domu, więc wziąłam gorącą kapiel u Loczka. Siedziałam w wannie prawie 3 minut gdy ktoś zapukał.
- Przoszę?- spytałam
- A chciałem sie tylko zapytać czy zostaniesz u mnie na noc. Gaba się już zgodziła i jej tata też- zapytał Louis.
- Jasne. - odpowiedziałam krótko.
- A wyjdziesz już.? Bo my tez chcemy się wykąpac- zapytał speszony Zayn.
- Jasne, kochanie. DLa ciebie wszystko. Tylko dajcie mi chwilke . Musze sie wytrzeć. - powiedziałam. i nagle uświadomiłam sobie że ja nie mam suchych cichów.- Chłopcy!!- Wydarłam się.
-Co się stało?- spytał Liam.
- No ba ja nie mam w co sie ubrać. A nie będe paradować w ręczniku. Dasz mi cos?? - zapytałam zalewając się rumieńcem.
- Jasne. Już ide do Harrego - odpowiedzial i poszedł. Dlaczego akurat do niego. Sam nie mógł mi dać czegoś. No ale nie pogardze niczym
- Masz.- powiedział- Pod drzwiami zostawiał podkoszulek i krotkie spodenki. Ale nie wiem czy one będą ci potzrbe bo koszulka jest strasznie duża.- zaśmial sie i odszedł. Otworzyłam drzwi i ubtałam pokoszulek. Był abrdzo duży ale przeciesz nie będę siedziec w majtkach z chlopakami. Ubrałam spodenki. Rozczesałam włsoy i wyszłam.  Gdy tylko otworzyłam drzwi został szybko wypchnięta z łazienki
-Gdzie ci się tak śpieszy ZAyn- zapytał zdezorientowana.
-Siedziałaś tam dłużej niż ja. Teraz moja kolej.- odpowiedział i już brał prysznic. Weszłam cicho do salonu ale tam nikoga nie bylo. Poszłam do kuchni, wziałam sobie sok z lodówki i usiadłam wygodnie na kanapie. Włączyłam vive i jaby wiedzieli co mieli puścic. Leciał wlaśnie początek What Makes You Beautiful. Uslyszłam tylko śmiech i nagle cała ekipa siedziala kolo mnie. Niall zaczął śpiewać Liam też. Louis z Harrym zaczęli tańczyć na stole. Gdy Harry mnie zobaczył , zarumienił się. Puścił Louisa i usiadl kolo mnie.
- Ej kochanie. Zdradzasz mnie.?? - krzyczał Louis- Jak tak możesz.- Udawał że płacze
-Weź sobie Gabe pomęcz.- odpowiedział Loczek. Odwrócił sie w moja stronę.
- No ładnie wyglądasz. Wiesz powiem ci że mam taki sam podkoszulek i taie same spodenki. Ale czyżby to był tylko zbieg okoliczności- zapytała. Ja odrazy spaliłam buraka.
- O widzę że Ina spaliła buraka.- powiedział Zayn schodząc ze schodów w samych bokserkach.
- Uuuuu.... Zayn. Bo nam jeszcze Gaba na zawal zejdzie- skomentowałam. Przyjaciółka popatrzyła na mnie spode łba. Ja tylko wystawiłam jej język. Ta odrazu zrobiła się cała czerwona. ALe Zayn podszedl do niej powiedział coś na ucho i dał buzika w policzek.
- Eeee. nie przejmujcie się ona zawsze tylko w bokserkach chodzi. Harry woli bez.- Zaśmiał sie Niall. Ten jak zwykle cos jadł. Gdzie on to wszystko mieści.
- Eee. To jak z tym ubraniem- spytał znow Harry.
- No bo Louis spytał czy zostaniemy na noc, a że ja nie miałam się w co ubrać Liam dał mi to.- wskazalam palcem na siebie.- Nie wiedziałam że to twoje.- uśmiechnęłam się
- Żartowałem . Nie musisz sie tłumaczyc.- powiedział Zielonooki i dał mi buzika w policzek.
Zbliżała się godzina 23. Oglądaliśmy jakieś filmy. Smialiśmy się. Gdy wybiła 24 Gaba padła. Zayn wziął ją na ręce i zaniósł do siebie do pokoju. Ale już nie wrócił. Boże on się jej podobał ona jemu najwyraźniej też. Liam padł z Niall'em prawie równocześnie. Ale on spali na kanapie więc ich nie ruszaliśmy. Louis o 2 oświadczył że idzie spać bo juz mu się oczy zamykają. Harry spojżał na mnie pierwszy raz od godziny
- Co sie tak przyglądasz- spytałam go.
- Bo ty naprawde bosko wyglądasz w moich rzeczach - powiedział i puścil mi oczko.
- Ide na góre.- oznjamilam. Ale zatrzymałam się w polowie schodów.- Harry, a gdzie ja mam spać.- Miałam zostać z Gabą  w salonie ale ona spała juz  z Zaynem a w salonie byli Liam i Niall.
- Chodź do mnie- powiedział pociągając mnie za ręke
- Dobra. Ale ty śpsz na podlodze- powiedziałam i zepchnęłam go z łóżka.
- Ostatnio ci to nie przeszkadzało że raazem spaliśmy- powiedzial Harry przykrywając się kołdrą.
- że co prosze. ? To my razem spaliśmy?- spytałam
- No tak. Nie pamiętasz.- spytał zdziwiony patrząc mi głęboko w oczy.
- Nie. Jak ktos ma 39 stopni gorączki i nagle urywa mu sie film wątpie żeby coś pamiętał- wydralam się na niego. Ten wziął zatkał mi ustą ręka
- Ciiiiii. Bo ich obudzisz. - szepnął mi do ucha. Polożyłam się koło niego
-Ale jak mnie zaczniesz obmacywać to nie ręcze za siebie- powiedziałam do niego i wtuliłam się w niego.
- I kto to mówi. To ty się do mnie kleisz -odpowiedział śmiejąc się
- Harry, wystarczy że otworze okno i przejde przez deski i jestem u siebie- powiedziałam cicho wstając. ALe ten złapał mnie za ręke i przyciągnał do siebie tak zę leżałam nad nim. Nie wiedziałm co zrobić. Chciałam z niego zejść. Ale on przytrzymał moją głowę ręką i pomału muskał ustami moje usta. One były takie cudowne. Miękkie, ciepło, pelno. Nic im nie brakowało.. Chciałam żeby ten pocalunek nigy sie nie skończył. Gdy on poczuł że się od niego nie odrywał przwrócił nas tak że teraz to on leżał na mnie. Wpił się w moje usta a ja nie zostawałam mu dłużna. Odusnął się pamału patrząc na mnie. Ja zatraciłam się w jego oczach. Były boskie. Zielone. Widać było w nich blask ktorego wcześniej nie było. Radość, szczęście biło od niego na wszystkie strony.  Popatrzł na mnie jeszce raz. Pocałowal mnie w czoło i powiedział ,,Dobranoc, skarbie''
- Dobranoc- Odparłam i przytuliłam się do niego całą sobą.

4 komentarze:

  1. ah, zajebiste XD

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie za szybko wparowali sobie do łóżek? ;p Bądź, co bądź, ona dopiero go poznała ;p

    OdpowiedzUsuń
  3. Mhm, fajnie fajnie, zajebiste opowiadanie :) Zapraszam do mnie : http://another-world-onedirection.blogspot.com/ Dołącz do obserwujących :) -Ania

    OdpowiedzUsuń