czwartek, 8 marca 2012

Rozdział 2 ,, Czyja to koszula?''


Gdy się obudziłam nikogo przy mnie nie było. Nie pamiętałam zeszłej nocy. Nic, nie wiedziałam co się ze mną stało. Dlaczego nie jestem u mojej przyjaciółki w pokoju. Zastanawiałam sie nad tym przez prawie 10 i wtedy ich usłyszałam. Siedzieli chyba na dole i głośno się śmiali. Postanowiłam, że sprawdze co ich tak bawi. Czułam się juz dobrze. Wyszlam z łóżka i zauważyłam, że byłam w samej bieliźnie. Nie wiem jak to się moglo stać. Nigdzie nie widziałam swoich ubrań. Założyłam jakąś koszule, była strasznie duża i zeszłam po cichu na dół. Gdy doszłam do schodów zaczęłam podłsuchiwać o czym gadają.
- Lekarz powiedział, żę to tylko przejściowe i nic jej nie będzie- powiedział Harry. Boże jaki on miał cudny głos.
-Ale powiedz nam, dlaczego one spała w samej bieliźnie- powiedział Louis bawiąc się brwiami. Nie wytrzymałam i zeszłam na dół.
- Ja też chciałbym to wiedzieć- powiedziałam stojąc przy balustradzie i patrząc się na każdego z chlopaków. Zuważyłam tylko jak Harry zaczęł się czerwienić.
- No tłumacz się Harry- powiedział Zayn na co wszyscy zaczęli się śmiać, nawet ja.
- No....bo ten......ja.....ten.....- zaczął się jąkać. Podeszłam do niego i zaczęłam klepać po ramieniu.
- Mogłoś przynajmniej zostawić moje ubranie gdzies na widoku, a nie łaże w jakieś za dużej koszuli- powiedziałam puszczając oczko do niego.
- Nie powiem, ale koszula ładna- mówił Niall z pełną gębą.
- Bo moja wyszczerzył się Harry.
- A teraz to wiedziałeś co powiedzieć- zaczął się  z niego nabijać Louis. Popatrzyłam na tego marchewkożercę i zaczęł się śmiać. Ten to wie kiedy ma się odezwać. Wszyscy zaczęli się śmiać  z niego.
- No dobra, dobra.- Powiedziałam, przerywając te śmiechy.- Ide do Gaby się wykąpać i wgl.-
Wybiegłam od nich i poszłam do naszego pokoju. Gaba jak zwykle spała. Jak ona może tak długo spać? ZAwsze zadawałam sobie to pytanie. Wziąłam kosmetyczkę i ręcznik i poszłam się odswieżyc. Troche mi to zajęło bo pod strumieniami ciepłej wody było tak miło że nie chcialam spod niej wychodzić. Ale niestety ciepła woda się skończyła.
- Uuuuu, Gaba będzie zła- powiedziałam sama do siebie. Wyszłam spod prysznica i zaczęłam się wycierać. Już chciałam chwytać za ubrania ale przypomniałam sobie, że ich nie wzięłam. Zawinęłam się ręcznikiem i śmiało wyszłam z łazienki nie patrząc na łożko. Przeszukałam szafki i znalazłam swoje ulubione krótkie spodenki z flagą Brytyjsą i zwykłą niebieską bokserke. Odwróciłam się bo wejśc spowrtoem do łazienki i wtedy go zobaczyłam. Stał w oknie i patrzył się na mnie.
- To już nie masz co robić- wydarłam się na podglądacze. Wziąłam ubrania i weszłam do łazienki. Zrobiłam sobie delikatny makijaż i wyszłam. Zauważyłam że podglądacz siedzi u mnie na łóżku.
- Przepraszam nie chciałem- zaczął się tłumaczyć.- Nie chciałem cię podglądywać ale jak wyszłaś z tej łazienki to nie mogłem od ciebie oczu oderwać. Ładnie wyglądałaś.
- Każda dziewczyna ładnie wygląda w ręczniku- wydarlam się.
- Przepraszam, ja nie.....- zaczął znów się tlumaczyć.
- Dobra już nie tłumacz się- powiedziałam. Podeszłam do podglądacza i pocałowałam w policzek. - Oddaję ci koszulę. Dziękuje byla bardzo wygodna.
Harry znów się zarumienił. Zaczęłam się tylko zastnawiac jak on wszedł do pokoju tak szybko.
- Harry a.....- zaczęłam i zobaczyłam jak Harry wychodzi przez okno. Chciałam go powstrzymać by nie skakał. Nie wiedziałam dlaczego on chce to zrobić.
- Gabaaaa...- darłam się żeby się obudziła. To wstała i zaczęła się śmiać. Podleciała do okna.
-Harry, wstań z tych desek bo nam dziewczyna na zawał padnie.- powiedziała. Ja nie wiedziałam oco chodzi. Podbiegłam do okna i zobaczyłam dwie deski które łączyły nasze okno z oknem pokoju Harrego.
- Harry ty idioto. Chcesz żebym na zawał zeszła- wydarłam sie na wstającego chłopaka.- A ty Gaba mogłaś mnie uprzedzić, że te deski tu są.!- wydarłam sie na przyjaciółkę.
-Przepraszam cie, ale ja zapomniałam o tych deskach. Mój tata zamontował je jak tutaj przylecieliśmy. Chciał żebym mogła gadać z Harrym i żebyn nie musiała schodzić na dół bo mu przeszkadzałam.
- Ok. Przepraszam że tak na ciebie nawrzeszczałam.- odwróciłam się na Loczka- I ciebie też przepraszam za...... a właściwie za co ja mam cie przepraszac- zamknęłam okno i zasunęłam rolety by chłopak nie mogł na nas patrzeć.
- Haha- zaśmiał się chłopak.
- Z czego się śmiejesz- Spytała Gaba Harolda. I nastąpiła cisza. Odsunełam rolety a jego nie było. Popatzryłam na ziemie z myślą że spadł ale jego tam też nie bylo. Nagle drzwie otworzyły się po impetem.
- Zapomniałyście, że ja mogę tez tutaj wejść jak normalny czlowiek- mówiąc to siadł u mnie na łóżku, a dokładnie rozłożył się na nim jak na własnym. Wziął mojego laptopa i wszedł na twittera. - nie przeszkadzajcie sobie- powiedział po czym wrócił do pisania czegoś. A że ja chciałam zobaczyć o czym pisze. Wzięłam telefon, włączyłam wi-fi i weszłam na twittera. A tam twit @Harry_Styles ,, Gdybyś ty widziała teraz swoją minę ; *''. Nie wytrzymałam, wzięłam poduszke, podeszłam do niego po cichu i zaczęła przuduszać go tą poduszką.
- Nie chcialbyś widzieć swojej miny teraz- skomentowałam i puściłam poduszke. Chłopak obiął mnie w tali i przyciągnął do siebie, tak że na niem leżałam.
-Teraz to już wgl nie chcesz widziać swojej miny- zażartował. Zeszłam z niego, pokazałam mi środkowy palec i wyszłam z pokoju. Usłyszłam tylk za sobą
- Ej. Wróć- nie zareagowałam tylko poszłam do jego domu. Rozłożylam się na jego łóżku. Wzięłam laptopa i napisałam ta twitterze @KKOneDirection ,, No to jesteśmy kwita @Harry_Styles Ty w moim ja w twoim:>'' ZAmknęłam laptopa i okno. Czekałam aż Loczek zjawi się w drzwiach.
___________________________________________________________________________
Dzięki za ten jeden miły komentarz ; ** Zawsze coś
Mam nadzieje że będzie ich więcej.
Komentujcie i poprawiajcie mnie jak coś.
i Oczywiście mowcie znajomym o moim blogu :)

2 komentarze: