poniedziałek, 19 marca 2012

Rozdział 14 ,, Niezła zabawa''


Tak więc jest kolejny rozdział. Nawet trochę wcześniej niż pisałam wcześniej. Proszę o wasze opinie w komentarzach. I dziękuje za poprzednie. To tyle. Miłego czytania.
                                                                                                           Ina. xx
_________________________________________________________________________
Staliśmy wtuleni w siebie z dobre 10 minut. Czułam jak Harry głaszcze moje włosy. Czułam się szczęśliwa. Nie umiem gniewać się na kogoś kogo kocham.
- Przepraszam. Może wrócimy do próby - upomniała nas trenerka. Odskoczyłam od Harrego. Dałam mu buziaka w policzek i podeszłam do reszty dziewczyn. Próba trwała jeszcze 2 godziny. Tańczyłyśmy i śpiewałyśy. Głównie to ja śpiewałam. Po cięzkiej pracy, zmęczena wróciłam do hotelu. Telefony urywały się do mnie. Miałam 15 nieodebranych połączeń i 10 sms od Hazzy. Poszłam do łazienki. Wzięłam długi prysznic. Ciepła woda odprężała mnie. Umyłam włosy, wysuszyłam je i wyprostowałam. Ubrałam na siebie To . Wyszłam z łazienki i położyłam się na łóżku. Włączyłam laptopa. Sprawdziłam facebook'a. Jak zwykle dużo zaproszeń do grona znajomych, powiadominia itp. Sprawdziłam jeszcze twittera. Follnełam kilka osób, niech się cieszą. Zobaczyłam wpis Harrego ,, @Harry_Styles Dzisiejsza próba z @KKOneDirection''. Był też filmik. Włączyłam go i zobaczyłam moje wygibasy na parkiecie. Wywiałam salta, gwiazdy itp. Chłopcy nagrali naszą przerwę. Super. Wkurzyłam się i  napisałam ,,@Harry_Styles macie przerąbane, niech was tylko spotkam''. Gdy to wysłałam wszyscy zaczęli pisać do mnie. Niall, Zayn, Liam, Louis i dziewczyny. Nudziło mi się strasznie w hotelu. Więc zrobiłam twittcama. Oczywiście nie zabrakło tam chłopaków. Pytali się gdzie jestem, którym hotelu, to przyjadą po mnie.
- Dziś śpię w hotelu. Muszę odpocząć od waszych jazgotów.- powiedziałam. Pytali się, w którym hotelu jestem.
- EJ. Niall. Powiesz mi gdzie jest Harry. Bo nie widzę żeby napastował mnie pytaniami tak jak niektórzy.- powiedziałam i puściłam oczko do kamerki. Niall napisał że wyszedł jakieś 5 minut temu dokładnie wtedy jak zaczęłam robić twittcama.
- Nie Niall, nie powiem wam gdzie jestem. - oznajmiłam i usiadłam na łóżku.
- Ale ja wiem gdzie jest- spojrzałam na drzwi i zobaczyłam uradowanego Harrego. Podszedł do mnie. Wskoczył na łóżko obok mnie. - Cześć wszystkim.  Louis, miałeś racje. To ten sam hotel.- wydarł się Hazza. ,,Wiedziałem'' napisał Louis.
- Dobra koniec tego dobrego. Pa wszystkim- wyłączyłam laptopa i popatrzyłam na Lokowateko.
- Skąd wiedziałeś gdzie jestem?- zapytałam trzymając jego twarz w swoich dłoniach.
- No bo Paul zawsze rezerwuje pokoje w tym hotelu. - powiedział całując mnie w czoło. - To co robimy.- zapytał bawiąc się brwiami.
- Ja idę spać a ty wracasz do domu- powiedziałam spychając go z łóżka.
- To ja śpię z Tobą- powiedział ponownie wskakując na łóżko. Nie miałam już siły się z nim droczyć. Wtuliłam się w jego klatę.
- Boże, mógłbyś zacząć chodzić na siłkę- powiedzialam do niego śmiejąc się pod nosem. Nagle poczułam jak zaczął mnie łaskotać. Nienawidzę tego ba mam strasze łaskotki.
- Przestań Harry, proszę- próbowałam się nie śmiać ale mi to nie wychodziło. Wierciłam się na łóżku, aż z niego spadłam. - Ty idioto- wydarłam sie na niego.
- CO się stało, kochanie??- wychylił się z łóżka.
- Uderzyłam się w glowe, matole- wstałam i poszłam do łazienki. Chciałam zamknąć drzwi ale Harry wbiegł do niej.
- Przepraszam, nie chciałem- powiedział robiąc minę jak kot w shreku.- Chodź już do łóżka.- powiedzial łapiąc mnie za rękę. Zaprzeczyłam i odrazu tego pożałowałam. Kędzierzawy wziął mnie na ręce i zaniósł do łóżka. Położył mnie koło ściany.
- EJ, ja nie lubie koło ściany - powiedziałam śmiejąc się jak idiotka. Przturlałam się przez niego. Ten tylko się zaśmiał. Wtlułam się w niego znowu i tak usnęłam. Śniły mi się jakieś anioły tańczące makarene. Tańczyłam z nimi. Mówiły żebył zawsze miała fleszkę czystej jak będę mieć wypadek. Napijemy się i szczerze pogadamy. Nie wiem czemu miałam taki sen. ALe był bardzo śmieszny.
Obudziłam się rano, ale nie w hotelowym pokoju. Leżałam na łóżku Harrego. Przecież dobrze pamiętam, usnęłam na tym hotelowym.
- Muszę go ochrzanić- powiedziałam sama do siebie. Wstałam z łóżka byłam w piżamie, która wyglądała tak . Podeszłam do szafy Harrego i wyciągłam podkoszulek z napisam ,, I'm sexy, and i know it''. Zaśmiałam się z niego. Harry lubiał takie podkoszulki. Spodenek nie potrzebowałam po koszulka sięgała mi do połowy uda. Poszłam do łazienki. Ogarnęłam swoje włosy. Związałam je w warkocz na bok. Umyłam żeby i zeszłam na dół. W salonie widziałam Louisa bawiącego się włosami Darii i Zayna ale bez Gaby. Liam z Domi pewnie jeszcze spali. A po zapachu jaki poczułam wywnioskowałam, że Niall jest w kuchni z Harrym. Słyszałm gwizdy jak schodzilam na dół.
- Z czego się tak śmiejecie- wleciał do salonu, uradowany Harry. Nie zauważył mnie na początku. Popatrzył na Lou a ten tylko wskazał głową w moją stronę. Odwrócił się i ujrzał mnie- Wow.... niby zwykła koszulka a jakie wrażenie robi.- powiedzial Harry podlatując do mnie. Pocałował mnie delikatnie w usta. Ja chwyciłam go za loki i pociągłam go za sobą do kuchni.
- Możesz mi wytłumaczyć co my tutaj robimy- wydarłam się na niego.- Przecież usnęłam w hotelu- krzyczalam dalej.
- Człowieku jest 15 , rezerwacje miałaś do 9 rano. Ktoś cię musiał z stamtąd zabrać, a że tak słodko spałaś to cie nie budziłem- powiedział Harry masując głowe. CHyba za mocno go pociągłam.
- Przepraszam- powiedziałam i pocałował miejsce, ktore go bolało. - Lepiej?- zapytałam.
 - Będzie lepiej jak pocałujesz tutaj- wskazał palcem na usta. Tak zrobiłam. WPiłam sie w jego usta. Ten chwycił mnie w tali i posadził na blacie w kuchni. Calowaliśmy się namiętnie. Ręka Hazzy wędrowała po moim nagim udzie.
-Nossa, Nossa zjem sobie kabanosa- śpiewał Niall , przestał bo ujrzał nas całujących się na blacie kuchennym- Boże ludzie, nawet w spokoju nie można zjeść - wydarł się Niall. Zamiałam się pod ustami Harrego i odepchnęłamgo.
 - Też cię kocham- powiedziałam do wiecznie głodnego i puściłam mu oczko. Zeskoczyłam z blatu. i kierowałam się w strone salonu.- Ej. Harry a gdzie są moje walizki?- zapytalam.
- Schowalem je, bym mógł widzieć cię  w moich ubraniach- powiedział bawiąc się brwiami.
- Harry, oddaj mi je. Musze iśc na zakupy. A nie pojde bez spodni.- powiedziałam.
- Dobra. Przyniosę ci spodnie- wypruł do góry jak torpeda i po minucie wrócił  z moimi czarnymi rurkami.
- Dzięki- powiedziałam z sarkazmem. Ubrałam spodnie. Poszłam obudzic Mimi nie wiem czemu oni tak dłougo spali. Obudziałam ją i czekałam aż się ubierze.- Idzie ktos jeszcze ze mną na zakupy- zapytałam
- Ja chętnie pójdę- powiedziała Daria odrywając się od ust Louisa.
- Ja tez mogę iśc- powiedziala Ashley.
- To ja też ide- powiedział Harry.
- O nie. Ty zostajesz. Kupuje rzeczy an koncert więc zobaczycie je dopiero wieczoram. - Powiedziałam mu i pocałowałam lekko w usta. A teraz proszę, dasz mi swoje kluczyki do auta.
- Od kiedy ty masz prawo jazdy- zapytał
- A kto powiedział, że mam- odpowiedziałam. - Żartuję. Zrobiłam jak byłam w Polsce. - machalam mu prawkiem przed oczami.- Dasz mi kluczyki- zapytalam jeszcze raz. Wyciągnał kluczyki z kieszeni i wręczył mi je. Chciałam już odejśc ale złapał mnie za ręke.
- A podziękowanie to gdzie - zapytal i wskazał palcem na policzek. Podeszłam do niego, chwyciłam jego twarz i bardzo mocno pocałowałam go w usta.- O. TO jest nawet lepsze.- powiedział. Wyszłam z domu i oznajmiłam dziewczyną że jedziemy samochodem. Bały się ze mną jechać. Gdy dojechałyśmy buszowałyśmy po sklepach kilka dobrych godzin. Weszłam do NY. Wzięłam kilka kiecek i poszłam do przymierzalni. Dziewczyna rozsiadły się na fotelach czekając aż pokarzę im strój. Pokazałam się im w kilku sukienkach ale żadna nie pasowala jak ostania. Przymierzylam ją . ALe nie pokazalam się dziewczyną. To miała być niespodzianka.  Wyszlam z przymierzalni zadowalona.
- Mam już. Kupuję  i spadamy. Jestem głodna- powiedzialam dziewczyną.
- To nie pokażesz jak wyglądasz- zapytała Daria.
- Zobaczycie na koncercie. A teraz trzeba znaleźć coś dla was. - poszperałyśmy po sklepie i znalazłam idealny strój. Dziewczyny były zadowolone. Zaplaciłyśmy i udałyśmy sie na Milk Shake City. Wybrałyśmy  shake 1D. Im też kupiłyśmy i pojechałyśmy do domu.  W samochodzie gadałyśmy o naszym pierwszym wspólnym koncercie. Była godzina 18 za 2 godziny zaczynał sie koncert. Ashley dostała sms żebyśmy juz odrazu jechały na arene gdzie miał odbyć się koncert. Skręciłam w przeciwna stroną niż nasza willa. Dojechałyśmy po 15 minutach. Zaparkowałam i udałyśmy się do garderoby. Mialam swoją i bardzo się z tego cieszyłam przebrałam się w moją nową sukienka która wyglądała Tak . W tym czasie przyszły do mnie makijażystki i umalowały mnie. Spięły moje włosy na bok. Gdy byłam już gotowa wyszłam z garderoby. Za 5 minut zaczynamy koncert. Popatrzyłam na dziewczyny wyglądały super zwłaszcza w tym  co im wybrałam.
- Boże, jak ty cudnie wyglądasz- powiedziała Gaba. Przytulilam ja jak i reszte dziewczyn.
- Wy też super wyglądacie.- odpowiedziałam.
- Ok. Dziewczyna za 1 minute podnosimy kurtyne- powiedział jakis gościu. Ustawiłyśmy się jak na probie i czekałysmy. W głośnikach rezległ się dźwięk mojej piosenki. Zaczęłam spiewać a kurtyna zaczęła się podnosić. Gdy zobaczyłam te tlumy nie mogłam się powstrzymać. łza spłynęła mi po policzku. Bawiłam sie na scenie. Gdy śpiewalam refren tańczylam z dziewczynami. Trudo było to robic w szpilkach. Zdjęłam je i dalej śpiewałam boso. Nikt sie tym nie przejął a mi bylo bardzo wygodnie. Gdy skończyłam śpiewać ukłoniłam się. Nale poczułam jak dostałam czymś w głowe. Był to niewielki pluszowy misiek.
- Ohhh. Bardzo Dzękuję za misia- powiedziałam. Popatrzyłam w strone kulis i zobaczyłam że chlopcy sa gotowi. - Dziewczyny. Uważajcie ba zaraz zrobi sie tu bardzo gorąco. Przed wami 5 najprzystojniejszych chłopakow na świecie.Przed wami  One Direction. - wydarłam się a tłumy dziewczyn zaczęły piszczeć. Na scene wbiegli chłipcy a ja szybko ulotniłam sie za kulisy.
- Dziękujemy ci Ina za wspaniałą zapowiedź i za wspaniały występ. Jeszcze raz wielkie brawa dla tej uzdolnionej dziewczyny- powiedział Liam a dziewczyny znowu zaczęły piszczeć. Uśmiechnąłam się jak głupi do sera.
- Wow , dziewczyno byłaś cudowna- powiedział Ash.
- Tak jak wy!!- krzyknęłam i zrobiłyśmy niedźwiadka. Pobieglam do garderoby żeby się przebrać wybrałam to. Wyszłam z pokoju i chciałam dołączyć do dziewczyn. Ale nigdzie nie mogłam ich znaleźć. Spojrzałam na scene i zobaczyłam jak tańczą do piosenki One Thing. Zaczęłam się śmiać. Harry chyba usłyszłał po wskazał ręka żebym dołączyła. Nie chcialam ale poczułam jak ktoś wpycha  mnie na scene. Był to Paul.
- Zapłacisz mi za to - powiedziałam do niego. Wlecialam na scene i omało co nie przewróciłam Louisa. Ten złapał mnie w tali i przerzucił mnie sobie przez ramie. Ganiał ze mną po całej scenie. Postawił mnie przy dziewczynach. Piosenka się skończyla. Chcialam zejść ale w głośnikach rozległ się czyiś głos.
- Teraz zaśpiewamy What Makes You Beautiful a dziewczyny za nami czyli Ina, Gabi, Daria, Ash i Domi będa tańczyć więc wielkie brawa.- Gdy to usłyszałam wgapilam się w Liama który to oznajmil chciałam go zabić. Na sali rozległy sie oklasi a chłopcy zaczęli śpiewać.
- Dziewczyny. Tańczymy ten sam uklad co na probie- powiedziałam.
- Ten który ty tanczyłaś zanim dalas Harremu w twarz- zapytala Daria.
- Tak ten. -powiedzialam wspominając tą chwilę. Zaczłyśmy tanczyć. Bawiłyśmy się przy tym wspaniale. Gdy piosenka sie skończyła zrobiłam to co zawsze chciałam. Podeszłam do ochroniarzy i zapytałam czy mogę to zrobić. Ci sie zgodzili. Zawołali przez Łoki-Toki więcej ochroniarzy by weszli w tłum dziewczyn. Gdy zobaczylam że ochraniarz wskazuje bym to zrobiła rozbieglam się i wskoczyłam na ochroniarzy. Który nieśli mnie rzez tłum rozwrzeszcznych fanek. Darłam się jak jakaś psychopatka. Spełniałam swoje marzenia z dzieciństwa. Gdy wróciłam na scene wszyscy przytulili mnie. Koncert już się skończył więc wszyscy zeszliśmy ze sceny.
- Boże myślałem że cię tam rozerwią- powiedział Niall.
- Kurde, nigdy więcej tak nie rób- wydarł sie Harry- Wiesz jak ja się bałem.- powiedzial tuląc mnie.
- Kochanie przecież nie zrobiłabym nic co by mogło być niebezpieczne- powiedziałam wycierając mu łzę, która spływała mu po policzku. Pocałowałam go w usta i wzięłam za rękę.
- No to czas na impreze- powiedzial Zayn. Ten to zawsze wie czego chcemy.
- No to jazda - wydarłam się i pojechaliśmy do domu chłopaków. Niall szykował jakies jedzienie, Louis wyciągnąl alkohol, Zayn robił za Dj-a . A reszta juz tańczyła w salonie. Piliśmy do upadłego.
- Ej. Gramy w butelkę- zapytał Niall.
- No jasne- powiedzieliśmy i usiadliśmy w kółku koło telewizora. Pierwszy kręcił DJ Malik. Wypadło na Dominikę.
- Prawda czy wyzwanie- zapytał Malik.
- Prawda- odpowiedziała
-Czy uprawiałaś seks z Liamem-zapytał
- Jakbyś nie słyszał- odpowiedziała Domi pokazując język. Wszyscy byli pijani więc mowili prawdę. Teraz ona kręciła i wypadło na Darię- Prawda cy wyzwanie.
- Wyzwanie- odpowiedziała Daria.
- Ok .Zdejmi ubranie i idź po wodke do sklepu bo sie skończyła. Możesz iśc w bieliźnie- powiedziała . Daria rozebrała się i wzięła portfel. Oczywiście Louis poszedł za nią. Bo co by się stało jakby ktoś ja zgwałacił czy coś. Po 5 minuatch wrócili. I zastali tylko mnie siedzącą w kuchni z drinkiem w ręce. Reszta usnęła.
- Boże, ale z nich mięczaki- powiedziala Daria. Postwila flaszkę obok mie i usiadła na przeciwko. Nalała sobie drinka i mi tez robiła bo już wypiłam.Obaliłyśmy 0,5 we dwie bo Louis też padł. Wszyscy leżeli na podłodze. Wzięlam teleofn i zrobilam im zdjęcie Po czym sama padłam na kanape.  Znowu śniły mi sie anioły tańczące makarene. Obudzilam sie u Harrego  w pokoju.  Czułam jak ktos bawi się moimi włosami. Odwrócilam się i ujrzałam rozbawianą twarz Hazzy.
- Z czego sie śmiejesz- powiedzialam. ALe mój głos brzmial straszni dziwnie. Mialam wielką chrype. Gdy Harry to usłyszłam wybiegł z pokoju i wrócił z butelką wody.
- Napij się- powiedział wręczjąc mi wode. Wypiłam całą czyli 1,5 litra. - Jejku. Ale cię suszy- powiedział Loczek biorąc ode mnie butelke. - Powiedz coś.
- ALe co - powiedziałam nadal z chrypką.
- Wiesz że dziś jest koncert. Dzwonie do lekarza. Musisz wyzdrowieć- powiedział wyciągając telefon. Po 30 minutach lekarz już zaglądal do moje gardła. Gdy skończył poszedł z Harrym na dół nic mi nie mówiąc. Nie chciało mi sie wstwac więc czekałam na Zielonookiego.  Wszedł po 5 minutach z telefonem przy uchu.
- Nie drzyj się tak. Przecież to nie nasza wina- powiedział i słychał dalej.- Dobra. Powiem jej.- powiedział i wlożył telofndo kieszeni.
- Co się stało. CO mi jest- zapytalam z chrypką.
- Masz zapalenie gardła. Przez tydzień nie możesz nic mówić, czyli śpiewać też nie. Paul się trochę wkurzył ale przejdzie mu- powiedział kładąc się obok mnie.
- Czyli co teraz?- zapytałam.
- Po pierwsz przez tydzień nie mowisz ani słowa. Masz tutaj notes i długopis jak cos chcesz powiedzieć to to napisz. - podał mi notes i dlugopis- po drugie: nie możesz szlec żęby nie zachorować na coś innego. - dopowiedział
- ,, i tyle?''- napisałam na kartce.
- Tak tyle- powiedzial całując mnie w czoło. - Zobaczymy czy uda ci się przez tydzień nic nie mowić. Bo ja w to za bardzo nie wierze- powiedział śmiejąc się. Wkurzyłam się najpierw Harry dostał kuksańca w brzuch a potem napisałam na kartce ,,Uda mi się, zobaczysz'' i podałam ją mu. Wyszłam z pokoju i zbiegłam bo schodach.  Zobaczyłam jak wszyscy piją wodę. Zaczęłam się śmiać jak wariatka.
- Śmiać się też nie możesz - powiedział Harry zatykając mu usta ręką.
- ,,Uda mi się''- napisałam i pokazałam mu kartkę. Poszłam do salonu i włączyłam telewizor. Leciał właśnie ulubiony serial Louisa  czyli,, Fineasz i Ferb'' pogłośniłam żeby usłyszał bo drzeć się nie mogłam. Wskoczył na kanapę z gęba pełną marchewek. Usłyszałam jak ktoś dzwoni dzwonkiem do  drzwi. Harry poszedł otworzyć drzwi. Odwróciłam się by widzieć kto do nas zagościł. Gdy tylko ujrzałam jego twarz zamarłam.
- Ja do Karoliny - powiedział po angielsku. Harry wszedł do salonu.
- Ktoś do ciebie- powiedział. Wstałam z łóżka i złapałam rękę Harrego. Podeszłam do drzwi z moim notesikiem..- One nie może mówić więc będzie pisać- wytłumaczył Harry.
- ,,Czego chcesz?- napisałam i podałam notes Jemu.
- Chciałem cię zobaczyć, dawno nie rozmawialiśmy. Ale widziałem cię wczoraj na koncercie tych debili - mówił a ja zaczęłam pisać.- I chce pogadać.- oznajmił.
- ,, TO nie są debili w przeciwieństwie do ciebie''- napisałam- ,, i nie mamy o czym gadać''- dopisałam i pokazałam mu notes. -,, Harry zostaw nas na chwile samych ''- napisałam i pokazałam Hazzie.
- Dobra. Ale jak coś to się drzyj- powiedział z uśmiechem Harry. Wiem że chciał żebym przegrała ten zakład. Założyłam się z nim że nie będę mówić przez tydzień. Walnęłam go w rami a ten zamknął drzwi.
Złapałam moje gościa za rękę i poszłam w strone parku.
- Dobra. Gadaj czego chcesz- powiedziałam po cichu. Nie chciało mi się pisać.
- Chce żebyś do mnie wróciła- oznajmił.
- Chyba sobie jaja robisz. Zdradziłeś mnie z moja przyjaciółką. Złamałeś mi serce i nogę..- powiedziałam. - a tak w ogóle to skąd wiesz gdzie jestem- zapytałam.
- EJ . Cały świat wie że jesteś przyjaciółką One Direction. ALe i tak chce żebyś do mnie wróciła- oznajmił.
Nie mogłam w to uwierzyć. On miał czelność jeszcze mnie o to prosić. Zdradził mnie, kochałam go bardzo mocno. Zranił mnie. Nie chciałam go widzieć. Pan Maciej Musiał(musiałam coś wymyślić), wielka gwiazda telewizji chce żebym wróciła.
- Wbij sobie to do swojej pustej główki. Nie wrócę do ciebie . Nie chce cie już więcej widzieć. Rozumiesz. Jeśli cię zobacze skończysz w pudle.- powiedziała i udałam się w strone domu.
- Nigdy sobie ciebie nie odpuszczę- wydarł się- Kocham cie- stanęłam jak wryta. Po policzku spływały mi już słone łzy. One piekły. Obiecałam sobie 3 lata temu że więcej nie będę przez niego płakać. W stronę jakiegoś lasu. Chciałam to wszystko przemyśleć. Myślałam co teraz będzie. Czy on nadal będzie nas nachodził. Przez 2 godziny myślałam co mam powiedzieć moim przyjaciołom. Uznałam że powiem im prawdę. Wstałam z ziemi. Nawet nie zauważyłam kiedy zaczęło padać. Poszłam wolnym krokiem do domu. Otworzyłam drzwi. Weszłam, ściągłam buty i przemoczoną bluzę. Udałam się do salonu. Stanęłam a szczenka opadła mi na dół. On tam siedział, miedzy Harry a Louisem i normalnie z nimi gadał. Jakby nigdy nic.
- Harry!! Chodź to kurwa''- napisałam i rzuciłam notesem w Harrego. Ten odwrocił się do mnie przeczytał i przyszedł. - ,, Co on tutaj robi''- napisałam.
- Chciał pogadać, mowił że poszłaś do sklepu. Gdzie masz zakupy -spytał Harry, patrząc na mnie jak na idiotke.
- ,, Nie byłam na zakupach, okłamał was. A teraz wyproś go.''- napisałam ze łzami w oczach. Harry wział mnie na ręce i zaniósł na górę.
- Hej co się stało.- zapytał. Wzięłam notes i zaczęłam mu wszystko pisac. Trochę mi to zajęło. W końcu podałam mu notes. Gdy to przeczytał wyleciał z pokoju. Zbiegłam za nim po schodach. Zauważyłam tylko jak bierze go za szmaty i wywala za drzwi.
- Ej. Co ty robisz- wydarł się na Harrego Louis. Hazza podał mu notes.  Nie mogłam powstrzymać łez. Płakałam jak nigdy. Poszłam na górę. Wzięłam z łazienki tabletki na uspokojenie. Połkłam ich chyba z 5 . Położyłam sie na łóżu. Odleciałam. Spotkałam w moim śnie aniołów. A dokładnie moją rodzinę. Popłakałam się.
- Boże, jak ja sie za wami stęsknilam - powiedziałam tulac się do nich. - Nie chce się budzic. Zostaje z wami.
- Zostaniesz jakieś 3 godziny. U ans to godziny ale na ziemi to miesiące. - powiedziala moja starsza siostra Natalia.


1 komentarz:

  1. O jejciu *___*
    To jest takie , takie lksjdiwhduw ♥
    Koocham to ! :3
    Czekam na NN !

    OdpowiedzUsuń